„Wziął na siebie winę”: ojciec Galkina o zawieszeniu śledztwa w sprawie śmierci syna

Ojciec zmarłego w 2010 roku aktora Vlada Galkina, reżyser Boris Galkin, powiedział portalowi NEWS.ru, że „wziął na siebie” winę za zawieszenie śledztwa w sprawie okoliczności śmierci syna. Dodał, że mimo dużego wysiłku nie udało mu się wydłużyć procesu. Sprawę wszczęto, ponieważ rodzina Vlada podejrzewała, że aktor nie zmarł śmiercią naturalną, lecz został zamordowany.
Nie będę poruszał tego tematu, ponieważ śledztwo zostało zawieszone. Cokolwiek zrobię. Nie mogłem tego przedłużyć, nie przyniosło to u mnie sukcesu. Wziąłem tę winę na siebie – powiedział Galkin.
Reżyser był zdania, że Vlad mógł zostać zabity. Po śmierci syna Borys Siergiejewicz zebrał dowody. Według jego słów, jego syn wypłacił z konta bankowego 136 tys. dolarów, aby zapłacić za naprawę, ale nie miał czasu zapłacić i pieniędzy tych nigdy nie odnaleziono. Jak dodał Galkin, w mieszkaniu jego syna znaleziono koniak i sok pomidorowy, ale po zaostrzeniu zapalenia trzustki Vlad stosował dietę i nie pił tych napojów. Borys Siergiejewicz mówił także o wiadomościach, które Galkin Jr. otrzymał na krótko przed śmiercią. Zauważył, że jego synowi grożono.
Wcześniej ojciec Galkina poinformował, że nie będzie mógł odwiedzić grobu syna w rocznicę jego śmierci - 25 lutego. Według Borysa Siergiejewicza jest on obecnie chory i przechodzi leczenie. Reżyser dodał, że porozmawia przez telefon ze wszystkimi przyjaciółmi swojego syna.
news.ru